po chwili z oczu polecialy mi lzy...
- juz chyba nie bedzie tak...ze lzy z oczu mych nie poleca.. moze to jest mi przekazane.. byc z 2dzieci.. wycowywac je i bede na zawsze stara panna zasmialam sie i otarlam lzy..patrzylam na zachodzace slonce..
popatrzylam obok.... miejsce. obok mnei zawsze bedzie puste szepnelam cicho.. i poglaskalam ziemie obok mnie swym kopytkiem..moze to mi przeznaczone?sama byc?... i nie kochac juz nikogo?....ale nie bylabym tego taka pewna?tylko czemu wspomnienia..az tak nas czasmai bola i niszcza nasza pzyszlosc..me uczucie milosci w sercu zniknely juz..nie kocham nikogo..
(a z nikim to zapomnialam zmienic bo ja juz dzieciatko dzisiaj urodzilam a bylam zaplodniona niechcac..przez czlonka zlego stada Cropp'a , ktorego juz nie ma wiec moge zrebaczka na szcescie miec dla siebie...)
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 146 z 155
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach