Stada koni!! Dobre i złe!!

Niewiadomo dlaczego tutaj trawa jest cała czarna. pomimo odraającego widoku jest bardzo smaczna Wink

Zatrzymał sie sie po środku łąki wyrywając trawę pod kopytami.

Ustał dęba i spojrzał w niebo

Schylił się i skubnął trawę

-Rzeczywiście dobra...

zamyslił się

przychodze niepewnie stawiajac kroki i pytam Devila:
- mam odejsc? i zostawic Cie samego?..patrze na niego troche przerazona

odbiegam do lasu spowrotem*nie ma mnie tu*

-Jak chcesz...

spojrzał na nią i się połozył

przychodze znow.. klade sie kolo niego i mowie..
- eh... rob co chcesz Wink

heh i glaszcze go pyszkiem po klebie wszyskto nalezy do Ciebie teraz heh , ale z gory owie .. mna sie nie sugeruj jak cos i usmiecham sie do niego...

Przystepowuje..

Spojrzał na obydwie klaczki i położył pysk na kopytach

- wybieraj tak jak uwazasz.. nie musisz nawet teraz.. -mowie szeptem
po chwili , by n o tym jakos za bardzo nie myslal , by c hwile chocby na sekunde o tym zapomnial zaczeam go laskotac

POlozyla sie na trawce i spojrzala na Devila kacikiem oka
- Co sie stalo?-
Spytalam smutnie

-Nic

rozęsmiał się na łaskotki Tear

(kur.. musze iść :/ jak mnie ten brat wkur... :/ :[ moze bede potem wieczorem :/)

Pocałował obydwie klacze w chrapki i położył sie spać

Pryszłam posyłając Casandrze wściekłe spojrzenie.

Przygalopował i również niemile spojrzał na Casandre.

(ok... apa..)
i ucalowalam Devilka romantycznie i slodko w chrapki Wink

- pa moj królewiczu Wink

;*