Stada koni!! Dobre i złe!!

Położyła się pod drzewem.

poglaskalam swoj brzuszek szepczac cos do niego... i ciagle tulac sie do Daliamo..po chwili patrze na Devila , Tear i Nevade..

o ty !!!!
zaczęła galopowac spowrotem w stronę stadka

(zw kur.. musze jakies kawitki powyrywac :/ moja starsza jest poprostu śmieszna!! :lol2:)

- Nevado..powiedz..mnie mozesz zaufac..
- to co sie stalo?powiesz? szepnelam klaczy do uszka

Rozciągneła się pod drzewem i przyjrzała się swoim jasnym kopytkom.

-Nic,serio.

Wstała energicznie i pobiegła do swojej norki.

Wychyliła chrapki ponad norkę.
-Co tak cicho?

-Jak nikogo nie ma to ja spadam.
Wyszła z nory i rozejrzała się jeszcze.

[pobiegła na wzgórze palącego słońca]

- jak tam mowisz Nevado.. i olozlam sie kolo klaczy na plecach patrzac w korone drzewa

Przygalopwuje spowrotem.

- Ooo Nevado jestes! Very Happy

-Jasne